Zaczęło się od awarii mojego samochodu, szerzej- popsuł się immobiliser. Ale za każdym razem kiedy do auta wsiadał mąż mój auto działało. Jak tylko ja przekręciłam kluczyki zapalała się kontrolka immobilisera...
Na czas awarii pożyczyłam auto od siostry, żeby dojeżdżać do pracy i szybko z niej wracać do dziecka.
Podczas gdy mój mąż był w pracy, odwoziłam Kubusia do babci i zorganizowałam wszystko, żeby odholować moje auto do mechanika. Myślałam, że już nie dojedziemy cali i zdrowi, AUTOBUS ZMIENIAŁ PAS I NAS NIE ZAUWAŻYŁ !!! Ledwo uciekłam na pobocze... Jedziemy dalej gdy nagle przed maskę wylatuje człowiek śpieszący na ten autobus. Moje przerażenie wzrosło na 10 w skali 10. Chciałam wysiąść i iść dalej pieszo ale ani wózka, ani chusty. Myślę- powoli dojedziemy modląc się w duchu. Zostawiłam Kubę z babcią i przerażona pojechałam do domu.
Za chwilę był już mój tata swoim samochodem, zaparkował i
poszedł zamontować linkę przy moim aucie, po czym poszedł, żeby podjechać bliżej. Słyszę, że nie może odpalić, podchodzę i widzę świecącą się kontrolkę immobilisera !!!
No cóż popsuło się kolejne auto, a że wcześniej tatko śmiał się z mojego mówię mu żartem "...dziadek się śmiał i to samo miał".
Przyjechał kolega zaczepili linkę ujechaliśmy dwa metry, i... wyrwało śrubę.
Z holowania nici....
Dziś wracam z pracy i co??? Nie dojechałam, auto mojej siostry się popsuło....
Co myśleć w takiej sytuacji???
Nie
wiem czy uznać to za pasmo nieszczęść, pecha, a może to jakieś znaki
ostrzegawcze z góry przed czyhającym na nas zagrożeniem ???
Trudno mi uwierzyć, że jest to zwykły zbieg okoliczności ??
Może ktoś chce mi przez to coś przekazać ??? Może to oznacza, żebym już nie wsiadała za kierownice bo coś złego się stanie ??
Jak to odczytać, jak odszyfrować ???
Czy ten autobus oznaczał wypadek a może ten człowiek pokazał mi, że kogoś.... nawet nie chcę myśleć.
Zagadko- rozwiąż się !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz