środa, 10 czerwca 2015

5 posiłków i sposoby na niejadka aby je zjadł !



.....by niejadek zjadł obiadek ???

Niestety trafiło nam się dziecko, które jest strasznym niejadkiem. Od narodzin były problemy. Najpierw nie umiał poradzić sobie z prawidłowym przyssaniem do piersi, jak już się nauczył to wolał spać niż jeść, na karmienie trzeba było śpiącego królewicza budzić, waga niemalże stała w miejscu a ja prawie posiwiałam od zmartwień. Jak już w miarę sytuacja była opanowana, Jakubek zaczął nabierać kilogramów, rozpoczął się etap rozszerzania diety. I tu zaczęły się prawdziwe schody. Ani marchewka ani jabłuszko ani banan, po prostu nic a nic nie poruszyło kubków smakowych mojego dziecka. Nie myśląc wiele nakupowałam poradników, poprzeglądałam tysiące stron internetowych, naczytałam się i zabrałam do stosowania owych porad. Na nic się to wszystko zdało Kubek nie chciał jeść za nic w świecie. Stosowałam przeróżne sposoby i BLW i latałam za nim z łyżeczką, i raz nawet go przegłodziłam. Żadne sposoby na niego nie działały. Po wielkim wysiłku psychicznym ( bo cierpliwość moja dobiegła granic ) udało nam się wypracować system "jedzeniowy" i choć daleki od wzorców to kapryśne i niejedzące dziecko zjada 5 wartościowych posiłków w ciągu dnia :) .


1. Śniadanie 

Nie podajemy jedzenia od razu po przebudzeniu. Daję Kubie czas na odczucie głodu,  zwykle jest to  ok godzina od wstania z łóżka.


 
2. II śniadanie

 Podaję zwykle to co lubi, jedno z nielicznych - domowy kisiel lub budyń z owocami ( przepisy i kilka ciekawych przekąsek dla maluchów już wkrótce na blogu).


3. Obiad

I tu muszę wykazać się niezwykłą kreatywnością. Do moich zadań należy wymyślać ciekawe i niezwykle interesujące zajęcia tak by Jakub nie zorientował się, że je. Warzywa i mięso to nie są jego mocne strony :D. Obiad to zawsze ZUPA. Codziennie inna i codziennie inny rodzaj mięska. Do miseczki przekładam odpowiednią ilość warzyw i mięsa włączam blender i mamy pyszny krem warzywno- mięsny. 


4. Podwieczorek

U nas jest to I kolacja, zwykle jakaś jajecznica, kanapki (ser, pomidor, wędlina, ogórek-  tylko to wchodzi w rachubę) .


5. Kolacja

Zawsze kaszka i zawsze na "śpiocha".

Między posiłkami robię mu przerwy 3-4 godzinne i nic w tym czasie nie dostaje, żadnych przekąsek, ciasteczek, czekoladek. Podaję mu tylko płyny (woda, herbatka, sok). Przekąski dostaje po zjedzonych posiłkach. 

Jak widać "prawidłowo podane posiłki" u nas nie istnieją, ważniejsze okazało się dla mnie zdrowie dziecka niż kwestia dobrych manier, zachowań przy stole czy nauki samodzielności. Ale dzięki mojemu "systemowi" uniknęliśmy problemu otyłości u dzieci, o której tak często mówi się w teraźniejszych czasach, mamy wzorowo zdrowe dziecko czego dowodem są wyniki badań :). Czas poświęcony na karmienie jest to dobrych parę godzin ale jak widać warto się poświęcić i zaufać trochę swojej intuicji, bo to co w teorii nie zawsze idzie w parze z praktyką.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz