A miało być tak pięknie...
Za oknem pogoda jak marzenie, w kalendarzu śliczna data ( imieninki Jakubka i beztroski DZIEŃ DZIECKA ) podwójne święto mojego synka.
Tak właśnie miał wyglądać ten dzień... Miało być beztrosko, słonecznie i radośnie, miały być prezenty a zabawy miało nie być końca !!!
A jak było???
Były prezenty, były życzenia, była babcia i ciocia ale zamiast radości jest KOSZMAR ! Prezenty nie cieszą, zabawy nie ma, a lekka beztroska zamieniła się w ciężką udrękę.
To była okropna nieprzespana noc, wydawało się, że czekamy w niekończącej się kolejce do lekarza.
Pierwszy raz na stronie chorych dzieci. Mój synek jedyny pierwszy raz zachorował, pierwszy raz widziałam smutek i cierpienie w jego małych iskrzących się od gorączki oczkach. Jego uśmiechnięta zawsze buzia była mokra od łez a jego zwykle radosne okrzyki zamieniły się w nieustający płacz.
Diagnoza na szczęście okazała się niegroźna bo to "tylko" zapalenie gardła, ale dla mnie widok smutnej i cierpiącej buźki mojego dziecka to najgorsze co może być. Zawsze wesoły, uśmiechnięty, pełen energii i nowych pomysłów do zabawy a dziś łkający, wyjący z bólu wtulony nieruchomo w me ramiona :( Mój biedny mały chłopczyk :( Serce me pęka :(
Mam nadzieje, że do jutra się trochę poprawi i znów zobaczę ten cudowny uśmiech na jego twarzy.
A Was już wkrótce zapraszam na post o mnie, o Jakubku, mężu i Helenie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz