Jestem pedantką. Przesadnie dbam o porządek nie tylko w mieszkaniu ale i w życiu. Kocham czystość, powiew świeżości, blask, zapach... kocham do szaleństwa! Mój mąż twierdzi, że to choroba i powinnam udać się jak najszybciej do lekarza, żebyśmy zostali ocaleni :D
Jak już wiecie mieszka z nami pies sporych gabarytów, więc i bałagan po nim też nie jest mały. Zwłaszcza przy takiej pogodzie jaką mamy teraz a mamy deszczową zimę! Przyjaciółka nasza chce jak najlepiej dla Jakuba i po każdym spacerze przemyca dla niego po trochu piasku. Dodatkowo trochę błota - gdzieś słyszała, że dzieci to lubią, no i ma trochę futra, w które zaopatrzyła się na zimę ale doszła do wniosku, że się jej nie przyda i częściowo się z niego rozbiera.
Ponad to w mieszkaniu jest dziecko i... mąż!
I pewnie pomyślicie, jak mogę mieć czysto w domu, mieszkając z takim towarzystwem?
Ano mogę i mam! I to jeszcze przy małym pokładzie energii i w błyskawicznym tempie!
Chcecie poznać moje sposoby?
Zagłębcie się więc w moje tajniki...
Będziemy potrzebować kilku "przedmiotów" :
Zagłębcie się więc w moje tajniki...
Będziemy potrzebować kilku "przedmiotów" :
- odrobina chęci
- systematyka
- zasada : "jeśli masz coś do zrobienia, zrób to dziś bo jutra może nie być"
A więc zaczynamy!
Podłoga - czas mycia 10 minut.
Najpierw zawsze odkurzam, potem porządny płyn i ściereczka, żaden mop!
Chwila, moment i podłoga lśni!
Polecam płyn VOIGT.
Polecam płyn VOIGT.
Łazienka - czas sprzątania 15 minut.
I tutaj mam taki magiczny płyn, wystarczy popsikać wannę, umywalkę i co tam jeszcze chcecie, potem przetrzeć delikatnie mokrą ściereczką, następnie spłukać wodą i gotowe. Błysk, że w oczy razi i ten zapach... uwielbiam!
Mam jeszcze takie zboczenie na punkcie błyszczących baterii - po każdym skorzystaniu z wody wycieram je do sucha, i tym sposobem nie ma na nich osadzonego kamienia, zacieków z mydła i różnych innych plam, za to jest piękny, lśniący połysk! A zajmuje mi to kilka sekund. Teraz już pewnie rozumiecie dlaczego mąż wysyła mnie do lekarza :D
Mam jeszcze takie zboczenie na punkcie błyszczących baterii - po każdym skorzystaniu z wody wycieram je do sucha, i tym sposobem nie ma na nich osadzonego kamienia, zacieków z mydła i różnych innych plam, za to jest piękny, lśniący połysk! A zajmuje mi to kilka sekund. Teraz już pewnie rozumiecie dlaczego mąż wysyła mnie do lekarza :D
Kurze - czas usunięcia 5 minut.
To mój taki szybki patent, może nie do końca ekonomiczny ale zależy mi na czasie, więc pomiędzy gotowaniem, praniem, zabawą z dzieckiem, tak zwyczajnie, przy okazji łapę za chusteczkę nawilżaną do dziecięcej pupki i wycieram nią kurze :)
Jak widzicie 30 minut wystarczy na codzienne "ogarnięcie" mieszkania (M3). Tak niewiele czasu potrafi wygospodarować chyba każdy, wystarczy odrobina chęci, systematyka i nieodkładanie na potem.
Jak widzicie 30 minut wystarczy na codzienne "ogarnięcie" mieszkania (M3). Tak niewiele czasu potrafi wygospodarować chyba każdy, wystarczy odrobina chęci, systematyka i nieodkładanie na potem.
Dla mnie czysty dom to nie są porozrzucane zabawki, a zabawki leżące na czystej podłodze.
Czysty dom to nie brud pochowany do szafy, a czyste przedmioty leżące na wierzchu.
Czysty dom to nie miejsce, w którym jest porządek, to dom w którym jest czysto, świeżo a w powietrzu zamiast mieniącego kurzu unosi się zapach !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz