Jak dobrze wiecie, dwuletnie dzieci bywają czasem bardzo nieznośne, dające nam nieźle w kość, czasem z trudem powstrzymujemy złość. A żeby nie wybuchnąć ratujemy się wszelkimi sposobami. Jednym z nich jest wyjście z domu, z dzieckiem oczywiście :)
Brak współpracy ze strony dziecka, ucieczki, stanie w miejscu, a trzymanie za rękę to tylko nieosiągalne marzenie?
Jak sprawić, by jesienny spacer był całkiem fajny, przyjemny i bezstresowy?
Oto 7 moich niezawodnych sposobów
- Nie zakładaj na spacer odzieży oraz obuwia w bieli dziecku ani też... sobie. Rozbrykany dwulatek nie patrzy pod nogi i zawsze się potknie, przewróci, wytrze ścianę plecami i zawsze nadepnie na Twojego rażącego bielą buta.
- Kiedy wychodzicie na godzinny spacer, wiedz, że będzie on o kolejną godzinę dłuższy. Na dworze zawsze jest coś ciekawego, coś co przykuje uwagę na dłużej, bywa, że właśnie tą zaplanowaną godzinę Twoje dziecko wpatruje się w pełzającą dżdżownicę.
- Na wszelki wypadek zabieraj ze sobą wózek, nawet jeśli masz pchać pusty cały spacer. Nigdy nie wiadomo, kiedy zbuntowane dziecko nagle przypomni sobie, że bolą go nogi tak bardzo i nie da rady dalej iść.
- Nie wychodź z domu bez paczuszki chusteczek nawilżanych. Ciekawość dwulatka nie zna granic... nie raz zadziwi Cię co ono trzyma w ręce :D
- Przekąski to podstawa! Nawet jeśli zobaczy sklep, masz porządny argument, by do niego nie wejść. Unikniesz przy tym najgorszego- awantury o niezakupioną zabawkę.
- Załóż wygodne buty, na płaskiej podeszwie, najlepiej adidasy do biegania. Będzie Ci łatwiej gonić za uciekającym maluchem.
- Wrzuć na luz. Pozwól dziecku się pobrudzić. Niech zwiedza, poznaje otaczający go świat. Uczy się w ten sposób i doświadcza życia.
A jak sprawują się Wasze pociechy?
Spacery u Was to przyjemność czy wyzwanie?
A może są tu szczęściarze, których dzieci lubią jeździć w wózku?
A może są tu szczęściarze, których dzieci lubią jeździć w wózku?
Wypowiadajcie się i wydłużajcie listę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz